Aktualności

Bardzo dobre spotkanie mogli obejrzeć kibice w Zbąszynku, gdzie Spójnia udała się na mecz z miejscową Syreną. Widowisko ciekawe i stojące na wysokim poziomie, ale wynik dla Spójni bardzo niekorzystny, z uwagi na słabą skuteczność. Do przerwy nasz zespół przegrywał 0:1, po golu Pawła Dulata. Po przerwie na drugą bramkę gospodarzy, autorstwa Marcina Iwana, Spójnia szybko odpowiedziała golem Michała Masztalerza. Niestety ponownie na listę strzelców wpisał się Paweł Dulat, który ustalił wynik spotkania na 3:1 dla ZAP Syrena Zbąszynek. Wielka szkoda, gdyż nasz zespół miał sporo okazji na polepszenie wyniku, a szansę na gola mieli m.in. Heham Aivazian, Michał Masztalerz i Marek Buszczak. Ostatecznie przykra porażka, a Spójnia będzie miała okazję na polepszenie swojego bilansu punktowego już w środę 1 maja o godzinie 16.00, gdy podejmować będzie w Ośnie Lubuskim Lubuszanina Drezdenko.

Rundę wiosenną wznawiają zespoły młodzieżowe Spójni, rozegrały swoje pierwsze spotkania. Orliki udali się najpierw do Torzymia, gdzie zmierzyli się miejscowym UKS-em, a mecz zakończył się wynikiem 10:7 dlaSpójni, gdzie gole dla naszego zespołu strzelali: Kamil Bąk-5, Jacek Biernacki-4, Oskar Tarasek-1.

Następnie nasi najmłodsi adepci wybrali się do Górzycy, gdzie rozgromili miejscową Odrę 20:0. Gole dla Spójni strzelali: Kyryło Baibakow-3, Michał Kwiręg-1, Kamil Bąk-3, Jacek Biernacki-5, Oskar Tarasek-5, Malwina Sawicka-1, Krystian Waszkiewicz-1.

Słabe występy zanotowali juniorzy, którzy najpierw ulegli na własnym stadionie Pogoni Skwierzyna 1:13 (jedynego gola dla Spójni strzelił Justyn Błaszczyk), a następnie w Krzeszycach Pogoni 0:7. Drużyna młodzików swoje pierwsze spotkanie rozegrała w czwartek 18 kwietnia, na stadionie w Ośnie Lubuskim, gdzie podejmowała Juwenię Boczów. Po ciekawym, prowadzonym w szybkim tempie meczu, spotkanie zakończyło się wynikiem remisowym 1:1, gdzie gola dla Spójni strzelił Oskar Zabierowski. Minionej soboty młodzicy naszego klubu podejmowali zespół Stali Sulęcin, pokonując rywali 3:0. Dwa gole dla Spójni strzelił Oliwier Kołodziej, a jednego gola dorzucił Oskar Zabierowski.

Zarząd, Kierownik, Trenerzy oraz Zawodnicy

MKS SPÓJNIA Ośno Lubuskie

Po serii spotkań wyjazdowych Spójnia w końcu zainaugurowała rozgrywki IV lubuskiej w rundzie wiosennej, a rywalem naszego zespołu był TS Masterchem Przylep. Od pierwszych minut Spójnia narzuciła swoje warunki gry, oddając kilka groźnych strzałów na bramkę Przylepu i tworząc okazje na zdobycie gola. Dwukrotnie bliski strzelenia gola dającego prowadzenie Spójni był Kamil Hertel, a po strzale Michała Dyca i kiksie obrońcy gości, bramkarz Przylepu uratował swój zespół przed utratą gola. W odpowiedzi świetna okazja TS Masterchem, gdy napastnik gości wbiegł w pole karne i będąc w sytuacji sam na sam, przegrał pojedynek z naszym bramkarzem. Dwie minuty przed przerwą dośrodkowanie z prawej strony w pole karne gości, gdzie Paweł Gurgul uprzedził interwencję bramkarza i posłał piłkę do bramki.

Remisem 1:1 zakończyła się seria wyjazdowych spotkań Spójni, która tym razem mierzyła się w Bytomiu Odrzańskim z miejscową Odrą i trzeba podkreślić, że był to remis szczęśliwy, gdyż Spójnia na więcej w tym meczu nie zasłużyła.

Już początek spotkania nerwowo się rozpoczął, gdy prosty błąd w wyprowadzeniu akcji zakończył się znakomitą okazją dla Odry, gdzie nasz bramkarz uchronił zespół od utraty bramki. Kilkanaście minut później rewanż defensywy gospodarzy, gdzie Oleh Tsivka wyłuskał piłkę podając ją do Mateusza Krasińskiego, który fatalnie przestrzelił. Do przerwy bez bramek, ale przy optycznej przewadze gospodarzy, którzy grali z większą agresją i wolą walki. Nasz zespół popełniał zbyt wiele błędów i grał mało dokładnie, aby poważniej zagrozić bramce Odry.

Dobry mecz i zasłużona wygrana Spójni w kolejnym meczu wyjazdowym. Tym razem nasz zespół udał się do Witnicy, gdzie zmierzyła się z lokalnym rywalem Czarnymi-Browar.

Początek meczu dość nerwowy i sporo niedokładności w rozgrywaniu akcji, ale z każdą minutą coraz płynniejsza gra naszego zespołu. W pierwszej połowie niewiele okazji na zdobycie gola, a warto wspomnieć o kontrze Spójni, po której faulowany tuż przed polem karnym gospodarzy był Michał Dyc, lecz sędziowie nie zdecydowali się podyktowanie rzutu wolnego. Kilka minut później o piłkę w polu karnym powalczył Mateusz Krasiński, który w obrębie „szesnastki” bezpardonowo zaatakowany przez obrońcę Czarnych, ale i tym razem arbiter nie dopatrzył się faulu. W 35 minucie, już bez wątpliwości, rzut wolny za faul na Michale Masztalerzu około 30 metrów od bramki gospodarzy. Na bezpośrednie uderzenie zdecydował się Paweł Janik, posłując piłkę w samo „okienko” bramki.

Dużo lepsza gra Spójni niż w pierwszych dwóch spotkaniach rundy wiosennej, jednak bez punktów wraca nasz zespół ze Sławy, gdzie mierzył się z trzecią drużyną tabeli rozgrywek. Do jakości świetnie przygotowanej murawy boiska dostosowali się zawodnicy obu zespołów, którzy uraczyli kibiców wysokim poziomem gry. Pomimo płynności akcji niewiele było groźnych sytuacji mogących przynieść gola w pierwszej części meczu, a to zasługa pewnie grających formacji defensywnych Spójni i Dębu. Najbliżej gola dla Spójni był Mateusz Krasiński, gdy po dośrodkowaniu z prawej strony boiska przymierzył głową, ale piłka odbiła się od słupka. Nerwowa końcówka pierwszej części gry, gry ostre wejście obrońcy gospodarzy mogło zakończyć poważną kontuzją Michała Masztalerza, za co tylko żółtą kartkę obejrzał piłkarz Bębu. Chwilę później kolejne spięcie i tym razem nasz zawodnik ukarany żółtym kartonikiem. Przerwa w grze, po której zawodnicy skupili się już tylko na twardej grze, bez złośliwości.

Pierwszy punkt rundy wiosennej przywieźli piłkarze Spójni z Kożuchowa, gdzie spotkali się z miejscową Koroną. Mecz nie był porywającym widowiskiem i niewiele okazji stworzyły sobie oba zespoły, aby pokonać bramkarza rywala. W pierwszej części meczu najbliżej gola dla naszego zespołu był Paweł Gurgul, gdy po akcji lewą strona boiska, Kamil Hertel dośrodkował w pole karne na bliższy słupek, ale piłkę po strzale Pawła, bramkarz gospodarzy sparował na rzut rożny.

Po przerwie szansę na objęcie prowadzenie Spójnia miała po płynnie wyprowadzonej kontrze. Strzał Pawła Gurgula bramkarz sparował w okolice „jedenastki”, a piłka po dobitce Kamila Hertela poszybowała tuż nad poprzeczką. Korona była blisko gola, po groźnym strzale z dwudziestu metrów, ale pewnie interweniował Wojtek Abraszek.

Ostatecznie bezbramkowy remis i z przebiegu gry wynik ten wydaje się być sprawiedliwy. Oba zespoły lepiej tego dnia radziły sobie w defensywie, a brakowało zdecydowanie dobrego i skutecznego wykończenia akcji ofensywnych.

Kiepskie otwarcie rundy wiosennej zanotowali piłkarze Spójni, którzy w Świebodzinie ulegli miejscowej Pogoni 0:3. Nic nie zapowiadało takiego obrotu sytuacji po pierwszej – wyrównanej - połowie, w której oba zespołu zaliczyły po dwie sytuacje mogące przynieść korzyść bramkową. Spójnia lepiej od rywala operowała piłką i kilka akcji mogło się podobać.

INFORMUJEMY,

ŻE W NAJBLIŻSZĄ SOBOTĘ 9 MARCA

ODBĘDĄ SIĘ BADANIA LEKARSKIE WSZYSTKICH ZAWODNIKÓW MKS SPÓJNIA OŚNO LUBUSKIE.

BADANIA ZOSTANĄ PZEPROWADZONE NA STADIONIE SPORTOWYM W OŚNIE LUBUSKIM,

OD GODZINY 10.30.

OBECNOŚĆ ZAWODNIKÓW OBOWIĄZKOWA