Po przerwie Spójnia starała się odrobić stratę i udało się to w 65 minucie, gdy po dośrodkowaniu Marka Buszczaka z rzutu wolnego, obrońcy gospodarzy zbyt krótko wybili piłkę, a na strzał z 11 metrów zdecydował się Mateusz Krasiński, pakując piłkę obok bezradnego bramkarza. Strzelony gol dodał wiary naszej drużynie, która próbowała zdobyć zwycięskiego gola groźnie atakując, lecz skutecznie bronili się zawodnicy Witnicy, wyprowadzając jednocześnie kontrataki. Tuż przed końcem spotkania, jeden z kontrataków zakończył się dla gospodarzy sukcesem, gdy pozostawiony bez krycia zawodnik Czarnych, uderzeniem z 6 metrów pokonał Sebastiana Grendę.
Ciekawe, wyrównane i obfitujące w sporo ładnych akcji spotkanie, w którym zmierzyły się dwie równorzędne drużyny. Spójnia może nie zasłużyła na zwycięstwo, ale remis byłby jak najbardziej sprawiedliwym wynikiem, który nie krzywdziłby żadnej z drużyn. Niestety, nie pierwszy już raz decyzje sędziów mają poważny wpływ na wynik spotkania, a nie poziom gry i skuteczność zawodników.
Spójnia zagrała w składzie:
W rezerwie pozostali: Patryk Sala, Mirek Małachowski, Daniel Szafran (kontuzja)
Zawodnicy nieobecni: Tomek Koszela, Kacper Wieczorek
Trener: Zenon Burzawa
Kierownik klubu: Wojciech Woźniak
Masażysta: Dariusz Woźniak
Zdjęcia z meczu (wykonał Kuba Borowski)
Czarni-Browar - Spójnia - fragmenty meczu.