W drugiej połowie zawodnicy nie zwolnili tempa, a gra bardziej się zaostrzyła i sędzia kilka razy musiał studzić emocje żółtymi kartkami. W siedemdziesiątej minucie Spójnia objęła prowadzenie, gdy po faulu w polu karnym gości na Michale Masztalerzu, Mateusz Dura wykorzystał rzut karny. Goście rzucili się do odrobienia straty i kilkakrotnie zakotłowało się w polu karnym Spójni. Na trzy minuty przed końcem meczu rzut wolny w okolicach pola karnego Spójni i dośrodkowanie Andrzeja Pawłowskiego, po którym z piłką mijają się zawodnicy obu drużyn. Futbolówka odbiła się od słupka i spadła pod nogi Marcina Adamczewskiego, który wpakował ją do bramki. Tuż po wznowieniu gry niechlujne zagrania naszego zespołu, po którym zawodnik gości znalazł się w dogodnej sytuacji, ale tym razem Wojtek Abraszek uchronił Spójnię od utraty gola.
Ostatecznie mecz kończy się remisem 2:2 i wydaje się, że jest to wynik dość sprawiedliwy z przebiegu gry. Nasz zespół dominował w pierwszej części meczu i stwarzał więcej sytuacji bramkowych, zaś po przerwie groźniejsze były akcje Rzepina. Szkoda, że ponownie tuż przed końcem meczu straciliśmy szansę na wygranie, ale patrząc na wyniki pozostałych spotkań była to kolejka remisów, których aż pięć padło w bieżącej serii spotkań.
Spójnia rozegrała mecz w składzie:
W rezerwie pozostali: Bartosz Majchrowski, Maksymilian Staroń, Dima Borovichuk, Tomasz Koszela, Dawid Szczeciński
zdjęcia: fot. Jakub Borowski
galeria >>TUTAJ<<