Druga połowa przyniosła zdecydowane ożywienie w szeregach gości, którzy dziesięć minut po wznowieniu gry przeprowadzili kontrę, wykorzystując błąd naszego zespołu, a na listę strzelców wpisał się Piotr Bimek. W 70 minucie meczu Syrena miała świetną okazję na zdobycie gola kontaktowego, lecz piłka odbiła się od słupka, a dobitki nie przyniosła efektu. Do ostatnich minut sporo szybkich akcji i spięć między zawodnikami, lecz wynik nie uległ już zmianie i komplet punktów ponownie zostaje w Ośnie Lubuskim.
Spójnia rozegrała mecz w składzie:
W rezerwie pozostali: -----