Drugą połowę dobrze zaczęła Spójna, która atakowała, ale wyrównanie padło w dość kuriozalnych okolicznościach. Kiks bramkarza przy wybiciu piłki, która trafiła pod nogi Filipa Krawczyka, a ten bez przyjęcia posłał ją w kierunku bramki. Niestety w 60 minucie meczu Odra ponownie wychodzi na prowadzenie, choć wielkie pretensje naszych zawodników, którzy zgłaszali, że piłka wcześniej opuściała pole gry. Nasz zespół chciał szybko odpowiedzieć, lecz nadział się na kontrę, po której sytuacja Spójni była jeszcze trudniejsza. Ataki Spójni przyniosły efekt dopiero w 85 minucie meczu, gdy po przypadkowym zagraniu ręką w polu karnym zawodnika Odry, sędzia wskazał na “jedenastkę”. Widocznie chciał się nieco zrehabilitować, gdyż wcześniej dwukrotnie były sytuacje, po których mógł podyktować rzut karny, gdy po kacji Pawła Gurgula obrońca agarną piłkę ręką, a anastępnie gdy faulowany był Michał Masztalerz. Pewnym egzekutorem rzutu karnego Mateusz Dura, a Spójnia rzuciła się do kolejnych ataków. W doliczonym czasie gry Filip Krawczyk ponownie mógł dać wyrównanie, gdy po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Sebastiana Świercza, piłka trafiła na Jego głowę, którą sikerował pod poprzeczkę bramki, ale golkiper Odry popisał się kapitalną interwencją.
Spójnia byłaby zadowolona z remisu, jednak ostatecznie 3:2 dla Odry Bytom Odrzański. Nasi zawodnicy zasłużyli na spore słowa uznania za wyrównaną walkę w trudnych okolicznościach, choć to marne pocieszenie po przegranym meczu.
Spójnia rozegrała mecz w składzie:
W rezerwie pozostali: Daniel Chaba
fot. Jakub Borowski