Pięć minut po przerwie rzut rożny Tęczy i dośrodkowanie na głowę najwyższego na boisku Marcina Pieca, który posłał piłkę głową pod poprzeczkę bramki Semena Tsokura. Chwilę później Spójnia zrewanżowała się dobrym wykonaniem rzutu rożnego, po którym Paweł Gurgul posłał piłkę do siatki, ale asystent sędziego zasygnalizował pozycję spaloną naszego zawodnika. Od 54 minuty meczu sytuacja Spójni stałą się jeszcze trudniejsza, gdyż czerwoną kartkę ujrzał Paweł Gurgul, gdy sędzia uznał, że jego zagranie było zbyt niebezpieczne. Pomimo tego nasz zespół nie rezygnował, a w 70 minucie słuszne pretensje naszego zespołu (co przyznali nawet rywale), gdy faulowany w polu karnym gospodarzy był Henryk Kurdykowski, lecz arbiter spotkania nie wiedzieć czemu ukarał naszego zawodnika żółtą kartką, zamiast wskazać na „jedenastkę”. W 81 minucie gol kontaktowy dla Spójni, gdy po prostopadłym podaniu Marka Buszczaka, Michał Masztalerz zgrał piłkę do Henryka Kurdykowskiego, który dopełnił formalności. Kolejne akcje Spójni niestety bez efektu bramkowego, a tuż przed końcem regulaminowego czasu gry trzeci stały fragment gry zamieniony na gola, gdzie dośrodkowanie z rzutu rożnego wykorzystał Hubert Babicz.
Spójnia rozegrała mecz w składzie:
W rezerwie pozostali: Bartosz Majchrowski, Jakub Paszkowski,