Druga część meczu z lekką przewagą Spójni, która wytrwale dążyła do ponownego objęcia prowadzenia, i dopięła celu w 70 minucie meczu. Akcja Spójni zakończyła się wybiciem piłki na rzut rożny, a dośrodkowanie Marka Buszczaka wykorzystał Piotr Kurdykowski, który precyzyjnym strzałem głową posłał piłkę obok bezradnego bramkarza. Dąb próbował ponownie doprowadzić do wyrównania. W 75 minucie wrzut z autu na wysokości pola karnego Spójni i groźny strzał głową zawodnika przyjezdnych, po której swoją interwencją nasz bramkarz ratuję Spójnię przed utratą gola. Również Spójnia miała swoje szanse na gola, a najdogodniejszej nie wykorzystał Elbasan Woźniakiewicz, który popędził piłką na bramkę rywali i będąc w sytuacji „sam na sam”, próbował przechytrzyć golkipera gości „podcinką”. Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i Spójnia mogła cieszyć się ze zwycięstwa z bardzo wymagającym rywalem, które w przekroju całego spotkania wydaje się zasłużone.
Widać było od pierwszych minut meczu, że nasz zespół chce zrehabilitować się za słaby występ i porażkę w poprzedniej kolejce. Spójnia poprawiła wszystkie elementy gry, które zawodziły w ostatnich spotkaniach, a przede wszystkim włożyła bardzo duży wysiłek, który dał końcowy sukces.
Spójnia rozegrała mecz w składzie:
W rezerwie pozostali: Jarosław Ruban, Sebastian Świercz, Maciej Łodyga
Zdjęcia z meczu - fot. Jakub Borowski