Do przerwy wynik się już nie zmienił, choć bliżej drugiego gola byli goście, gdy w zamieszaniu w polu karnym Spójni trzykrotnie strzelali na bramkę Damiana Hertela, ale najpierw ofiarnie interweniowali nasi obrońcy, następnie świetną obroną popisał się nasz bramkarz, a w ostatniej próbie zawodnik Korony wyraźnie przestrzelił.
Druga połowa nieco lepsza w wykonaniu naszego zespołu, który dążył do ponownego objęcia prowadzenia, przeprowadzając kilka groźnych akcji. Po szybko wyprowadzonym ataku, Elbasan Woźniakiewicz pośpieszył się z podaniem do wychodzącego na dogodną pozycję Michała Masztalerza. W zamieszaniu pod bramką Korony, znakomitej okazji nie wykorzystał Maciej Łodyga. W odpowiedzi kontra gości, po której efektowną paradą nasz bramkarz uchronił Spójnię przed utratą gola, po silnym strzale zawodnika Korony. W kolejnej akcji naszego zespołu zagranie ręką w polu karnym obrońcy gości i "jedenastka", którą pewnie wykorzystał Mateusz Dura. Na uwagę zasłużyła tez solowa akcja Pawła Janika, który w swoim stylu wykonał rajd lewą stroną boiska i groźnie strzelał na bramkę, lecz piłka minęła ją obok słupka. Do ostatniego gwizdka sędziego wynik nie uległ już zmianie i Spójnia mogła cieszyć się z wygranej, pomimo słabego – jak na możliwości naszego zespołu – występu.
Spójnia rozegrała mecz w składzie:
W rezerwie pozostali: Jarosław Ruban,
zdjęcia: fot. Jakub Borowski