Po przerwie obraz gry niewiele się zmienił i Spójnia tylko dwukrotnie miała szansę na gola. Najpierw po dośrodkowaniu Marka Buszczaka, Mateuszowi Krasińskiemu zabrakło kilku centymetrów, aby wpakować piłkę do bramki po ofiarnym wślizgu, a kilka minut później groźnie na bramkę gospodarzy strzelał Paweł Gurgul. W odpowiedzi świetne okazje Odry, gdzie Semen Tsokur dwukrotnie ratował Spójnię przed utratą gola, ale w 68 minucie był bez szans, gdy przy dość biernej postawie w obronie Michał Konsewicz wpakował piłkę do bramki z pięciu metrów. Nasz zespół zaatakował, lecz bił głową mur dobrze spisującej się obrony miejscowych. Dopiero w ostatniej minucie doliczonego czasu gry akcja Spójni lewą stroną boiska, podanie Michała Masztalerza do Pawła Gurgula, który prowadził piłkę w pole karne i dośrodkował wzdłuż linii „piątki” do zamykającego akcję prawą stroną Michała Dyca.
Spójnia rozegrała mecz w składzie:
W rezerwie pozostali: Wojciech Abraszek,
Minionej środy Spójnia rozegrała mecz V rundy Pucharu Polski na szczeblu województwa, w którym podejmowała na własnym stadionie Lubuszanina Drezdenko, a spotkanie zakończyło się wygraną Spójni 2:1 (1:0). Spójnia objęła prowadzenie po golu Pawła Gurgula, który wykorzystał wrzut z autu Pawła Janika. Po przerwie goście wyrównali rezultat po bramce Mamoru Tsuchiya. W końcówce meczu Spójnia przycisnęła rywala, próbując rozstrzygnąć losy meczu w czasie regulaminowym i ta sztuka udała się w ostatniej minucie meczu. Akcję prawą stroną boiska zakończyło podanie Michała Masztalerza do Marka Buszczaka, który zachował zimną krew i precyzyjnym strzałem z 14 metrów, posłał piłkę obok bezradnego bramkarza. Tym samym Spójnia awansowała do ćwierćfinału, gdzie los zetknął Spójnię z drużyną TS Masterchem Przylep, a spotkanie zostanie rozegrane w Przylepie, 8 maja o godz. 17.00.
Spójnia rozegrała mecz pucharowy w składzie:
W rezerwie pozostali: Semen Tsokur, Kamil Hertel
zdjęcia >>TUTAJ<<
fot. Jakub Borowski