Po przerwie również ciekawe widowisko i kolejne szanse Spójni, gdzie okazję na gola miał Dawid Szczeciński, który chyba zbyt długo czekał na oddanie strzału i obrońca gości uchronił swój zespół od utraty bramki, a arbiter spotkania nie dopatrzył się faulu. W 65 minucie znakomita kontra Spójni prawą stroną boiska, zakończona dograniem Marka Buszczaka do Mateusza Krasińskiego, który pokonał bramkarza, posyłając piłkę tuż przy słupku. W 70 minucie meczu pierwsza groźniejsza sytuacja gości po rzucie rożnym, ale strzał zawodnika Falubazu bez problemu obronił Wojtek Abraszek. W kolejnych minutach goście przejęli inicjatywę coraz składniej i groźniej prowadząc swoje akcje, czego efektem dwie - bliźniaczo podobne – zdobycze bramkowe autorstwa Artura Małeckiego.
Ostatecznie wygrana Falubazu 2:1 i ogromne rozgoryczenie w szeregach Spójni, której zawodnicy ciężko walczyli o korzystny wynik i byli sprawienie sporej niespodzianki.
Spójnia rozegrała mecz w składzie:
W rezerwie pozostali: Bartosz Majchrowski, Przemysław Reczulski, Paweł Szymkiewicz, Dima Borovichuk
zdjęcia z meczu - fot. JAKUB BOROWSKI