Po przerwie obraz gry nie zmienił się zbyt mocno. W dalszym ciągu Pogoń ambitnie próbowała znaleźć drogę do bramki Spójni, jednak skutecznie nasz zespół rozbijał ataki przyjezdnych, a i tym razem klarowniejsze okazje na gola miała nasz zespół. W 60 minucie zakotłowało się w polu karnym gości, po dynamicznej akcji Michała Dyca prawą stroną boiska i podaniu do Mateusza Krasińskiego. Chwilę później Mateusz Krasiński był bliski zdobycia gola z rzutu wolnego, lecz dobrą interwencją w bramce popisał się Michał Hajdasz. Od 75 minuty goście grali w osłabieniu, ale nie zrezygnowali z odrobienia straty. Końcówka meczu to wymiana ciosów, gdzie na akcje Pogoni Spójnia wyprowadzała szybkie kontrataki. Akcję lewą stroną boiska i dośrodkowanie i dośrodkowanie Pawła Janika, Dawid Szczeciński mógł zakończyć golem, ale piłka po jego uderzeniu głową o centymetry minęła bramkę. Z powodu przerw w grze sędzia doliczył aż 7 minut, a ostatnia akcja meczu dała drugiego gol dla Spójni. Rzut rożny drużyny Pogoni, obroniony przez naszą defensywę i rajd od własnej szesnastki z piłką Pawła Gurgula, który nie pozwolił dogonić się rywalom. Strzał naszego pomocnika bramkarz wybronił, lecz przy dobitce Hehama Aivaziana był już bezradny.
Ciekawe, prowadzone w szybkim tempie spotkanie, które (zwłaszcza po ilości stworzonych okazji) zasłużenie kończy się wygraną Spójni.
Spójnia rozegrała mecz w składzie:
W rezerwie pozostali: Bartosz Majchrowski