Aktualności

Pierwszy mecz sparingowy Spójni i pierwsze gole w tym roku. Na sztucznej murawie w Międzyrzeczu nasz zespół sprawdzał swoje możliwości, rozgrywając spotkanie z miejscowym Orłem. Pierwsza połowa meczu zakończyła się prowadzeniem Spójni, po golu Adama Sobonia, który wykorzystał precyzyjne podanie Marka Buszczaka.

Druga połowa meczu również wygrana przez nasz zespół, a strzelcem bramki Marcin Szeliga, który pokonał bramkarza gospodarzy uderzeniem piłki głową, po dalekim dośrodkowaniu Piotra Michałka.

Oba zespoły dobrze zaprezentowały się na początku okresu przygotowawczego do rundy wiosennej, a spotkanie, prowadzone w szybkim tempie, mogło podobać się grupie kibiców.

Po przerwie zimowej piłkarze Spójni wznowili treningi, przygotowując się do rozgrywek rundy wiosennej. Nasi zawodnicy 14 stycznia spotkali się na pierwszym w tym roku treningu, który odbył się na stadionie w Ośnie Lubuskim. W tygodniu zajęcia odbywać się będą na obiektach sportowych przy ZSP w Ośnie Lubuskim (orlik i hala), a już w najbliższą sobotę pierwszy sparing, który Spójnia rozegra w Międzyrzeczu.

Po przerwie zimowej piłkarze Spójni wznowią treningi, przygotowując się do rozgrywek rundy wiosennej sezonu 2016/2017. Nasi zawodnicy spotkają się w sobotę 14 stycznia o godz. 13.00 na stadionie w Ośnie Lubuskim. W tygodniu zespół będzie trenował głównie na orliku i hali przy ZSP w Ośnie Lubuskim.

Wielkie podziękowania dla Firmy Oponeo.pl S.A. Bydgoszcz, za ufundowanie kompletu strojów dla drużyny młodzików Spójni Ośno Lubuskie, składa Zarząd, kierownictwo i trenerzy Miejskiego Klubu Sportowego „SPÓJNIA” Ośno Lubuskie wraz z zawodnikami i rodzicami zawodników rocznika 2004, 2005, 2006.

Jak co roku Boże Narodzenie jest okazją do złożenia świątecznych życzeń: niech to będą święta niezapomniane, spędzone wśród bliskich, z kolędą na ustach i miłością w sercu. Niech nie zabraknie pysznych potraw na świątecznym stole i wymarzonych prezentów pod choinką. Niech zabawa w Sylwestra będzie niezapomniana, a Nowy Rok okaże się jeszcze lepszy od poprzedniego!

Wszystkiego co najlepsze życzą Zarząd, Kierownik, Sztab Szkoleniowy oraz Zawodnicy

MKS „SPÓJNIA” Ośno Lubuskie.

 Tenisiści stołowi Spójni Ośno rozegrali pięć kolejek spotkań, rozgrywek o mistrzostwo III ligi tenisa stołowego. W czwartej kolejce, po wyrównanej grze, Spójnia uległa aktualnemu liderowi ZKS IV MAZEL Trzonków 7:10, jednak z uwagi na grę w zespole gości nieuprawnionego zawodnika, mecz został zweryfikowany jako walkower na korzyść Spójni. W sobotę 19 listopada nasz zespół uległ w Żaganiu ŻSTS-owi 5:10 i obecnie Spójnia zajmuje ósmą lokatę w tabeli rozgrywek. W najbliższą sobotę, w hali ZSP w Ośnie Lubuskim, nasi tenisiści podejmą Witniczanina Winnica, a spotkanie rozpocznie się o godz. 17.00.

W rozwinięciu informacji podajemy terminarz spotkań i tabelę rozgrywek III Ligi tenisa stołowego.

W ostatniej kolejce rundy jesiennej sezonu 2016/2017 Spójnia Ośno podejmuje na własnym stadionie Koronę Kożuchów. Nasz zespół dobrze rozpoczął spotkanie szybko obejmując prowadzenie, po golu Dawida Szczecińskiego, którego podaniem obsłużył Dima Boiko. Korona próbowała wyrównać stan rywalizacji, ale nasze defensywa nie pozwoliła gościom poważniej zagrozić bramce Sebastiana Grendy. Spójnia miała dobre okazje na podwyższenie prowadzenia, gdy groźnie na bramkę rywali strzelali Heham Aivazian, Dawid Szczeciński, Arkadiusz Jarosz i Dima Boiko, a dobrze spisał się golkiper Korony.

Początek drugiej połowy meczu lepszy w wykonaniu Korony, która starała się o zdobycie gola wyrównującego i w 60 minucie była bliska osiągnięcia tego zamiaru. Silny strzał zawodnika gości z 14 metrów i fenomenalna interwencja Sebastian Grendy, która uchroniła nasz zespół od utraty gola. W 75 minucie meczu kontra Spójnia, którą skutecznie zakończył Arkadiusz Jarosz, pokonując bramkarza uderzeniem piłki płasko, po mokrej murawie boiska w „długi” róg bramki. Tuż po swoim wejściu na boisko faulowany w polu karnym jest Piotr Pieróg, a pewnym egzekutorem „jedenastki” Paweł Janik.

Miły akcent Spójni na zakończenie rozgrywek, która dobrze prezentowała się w ostatnich spotkaniach, mocno polepszając swój bilans punktowy oraz pozycję w tabeli rozgrywek. Pomimo porażki zespół z Kożuchowa pokazał się z bardzo dobrej strony i nieco dziwi małą ilość zdobytych punktów oraz ostatnia pozycja w rozgrywkach IV ligi lubuskiej.

Znacznie polepszyli sobie swój bilans bramkowy zawodnicy rezerw Spójni, którzy w Lubniewicach rozbili ostatni zespół bieżących rozgrywek - KS Glisno 9:0, a zadanie było o tyle ułatwione, że gospodarze cały mecz rozgrywali w dziesięcioosobowym składzie. Nasz zespół zaczął od mocnego uderzenia, obejmując prowadzenie już w piątej minucie meczu, gdy piłkę po dalekim, dokładnym podaniu Tomka Koszeli przejął Michał Masztalerz, silnym strzałem pokonał bezradnego bramkarza. Podwyższenie prowadzenie nastąpiło po kombinacyjnej akcji zespołu, zakończonej zgraniem piłki Artema Teslenko do Piotra Pieroga, który posłał piłkę do bramki, strzałem z „ostrego” kąta. Przewaga Spójni II i sporo sytuacji na strzelenie gola, ale do przerwy „tylko” dwubramkowe prowadzenie.

Remisem 1:1 zakończyło się ostatnie wyjazdowe spotkanie Spójni, która o punkty walczyła w Nowej Soli. Początek pierwszej połowy meczu to przewaga miejscowej Arki, która dobrą grę ukoronowała golem w 18 minucie, autorstwa Pawła Błaszczaka. Po zdobyciu gola gospodarze nieco oddali pole i od tego momentu to Spójnia dominowała na boisku, a efektem tego był szybki gol wyrównujący w 23 minucie. Akcja zespołu, po której zagranie Arkadiusza Jarosza no gola zamienił Piotr Michałek. Do przerwy utrzymała się przewaga Spójni, ale już bez efektu bramkowego.

Po przerwie wyrównana gra, gdzie oba zespoły starały się przeprowadzić akcję dającą wygraną. Bliżej szczęścia byli piłkarze Arki, gdy po strzale z dystansu piłka odbiła się od wewnętrznej strony słupka bramki, strzeżonej przez Sebastiana Grendę, po czym wyszła w pole gry. Ostatecznie podział punktów, z którego żadna z drużyn nie jest zbytnio zadowolona. Mecz nie był porywającym widowiskiem z uwagi na bardzo trudne warunki gry. Po opadach śniegu w okolicach Zielonej Góry, boisko było bardzo grząskie i śliskie, i obawiano się czy w ogóle dojdzie do meczu.