Aktualności

W bieżącej kolejce rozgrywek o mistrzostwo IV ligi Spójnia udała się do Kożuchowa, gdzie zmierzyła się z miejscową Koroną. Spotkanie nie było porywającym widowiskiem, a bezbarwna gra powinna zakończyć bezbramkowym remisem,  lecz niestety w końcówce meczu gospodarze przeprowadzili akcję, którą na gola zamienił Mateusz Tkacz. Pierwsza połowa meczu również kończyła się groźną akcją Korony, lecz napastnik miejscowych – próbując lobować naszego bramkarza – posłał piłkę również na poprzeczką. W 70 minucie spore pretensje naszych zawodników, gdy w polu karnym Korony arbiter spotkania nie dopatrzył się faulu na Michale Dycu. Kilka minut wcześniej rajd Michała przez całe boisko, jednak naszemu pomocnikowi nie udało się zakończyć akcji skutecznym strzałem.

Duże rozczarowanie w szeregach Spójni, gdyż spokojnie można było utrzymać wynik remisowy, dający punkt w meczu wyjazdowym.

Na jedenaste spotkanie IV ligi lubuskiej Spójnia udała się do Gubina, gdzie podejmowana była przez miejscową Carinę. Początek meczu to przewaga gospodarzy, którzy cierpliwie budowali swoje akcje i mogli objąć prowadzenie, lecz brakowało im zdecydowania i skuteczności. Nasz zespół bardzo uważnie bronił dostępu do własnej bramki i próbował wyprowadzać kontry. W 30 minucie świetna akcja Spójni, zakończono dośrodkowaniem Henryka Kurdykowskiego z prawej strony boiska w pole karne, do Mateusza Torbiczuka, który efektownym szczupakiem skierował piłkę do bramki. Chwilę później jeszcze szansa Mateusza Sadłowskiego, ale piłka o centymetry minęła bramkę Cariny.

W X kolejce lubuskiej IV pokonujemy na własnym terenie Dąb Przybyszów 2:1.

Bramki dla Spójni zdobyli:

➡️ Mateusz Sadłowski ⚽
➡️ Paweł Gurgul ⚽

W bieżącej kolejce spotkań lubuskiej IV ligi Spójnia podejmowała zespół Dębu Sławy-Przybyszów, pokonując rywala 2:1 (0:0).

Szybkie tempo i sporo składnych akcji w pierwszej części meczu, ale to goście byli groźniejsi i mogli prowadzić – dość wspomnieć sytuację, gdy najpierw piłka odbiła się od słupka, a następnie napastnik Dębu, efektownym „szczupakiem” próbował zaskoczyć Bartosza Gralę.

Dobry mecz w wykonaniu Spójni i zasłużona wygrana w derbowym spotkaniu w Rzepinie, gdzie nasz zespół mierzył się ze Steinpolem-Ilanką. Spójnia objęła szybko prowadzenie w ósmej minucie meczu, gdy po rzucie rożnym egzekwowanym przez Marka Buszczaka, bramkarz  gospodarzy wybił piłkę w okolice „jedenastki”. Dobrze ustawiony Heham Aivazian zdecydował się na uderzenie z „pierwszej piłki”, posyłając futbolówkę w lewy, góry róg bramki. Nasz zespół był bliski podwyższenia wyniku po kontrze, którą zakończył strzałem w słupek bramki gospodarzy Mateusz Sadłowski.

Wynikiem 1:3 dla Spójni zakończyło się wczorajsze spotkanie pucharowe w ramach 3 rundy okręgowego Pucharu Polski.

Bramki dla Spójni zdobyli:

➡ Sebastian Fabiański ⚽
➡ Miachał Dyc ⚽⚽

Spójnia podtrzymała dobrą passę i odniosła czwarte z rzędu zwycięstwo, pokonując na własnym stadionie – ostatnią w tabeli rozgrywek – Tęczę Krosno Odrzańskie.

Wygrana zasłużona, choć nie można powiedzieć aby przyszła bez wysiłku. Pierwsze 30 minut to wyrównana gra, prowadzona w szybkim tempie (po zroszonej przedmeczowym deszczem murawie). Prowadzenie mogli objąć goście, którym nasza defensywa sprezentowała wyśmienitą okazję, ale Tęcza nie potrafiła tego wykorzystać. Na trzy minuty przed przerwą gol dla Spójni, gdy po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Marka Buszczaka, znakomicie do powietrznego pojedynku przygotował się Mateusz Krasiński. Uderzeniem głową skierował piłkę do bramki, obok bezradnego bramkarza. 

W niedzielne popołudnie na zakończenie 5 kolejki lubuskiej IV ligi udaliśmy się do Przylepu, aby rozegrać mecz z miejscowym TS Masterchem.  Przed samym spotkaniem przez Przylep przeszła burza z gradem, która przyniosła lekkie orzeźwienie, a mokra murawa przyśpieszyła grę, lecz była również przyczyną kilku ostrych wejść zawodników  z obu stron.

Wynik spotkania otworzył w 11 min.  Łukasz Tabaka, ale po pierwszej połowie mięliśmy jednak wynik 1:1.  Po przerwie dla Spójni kolejne trzy trafienia dołożył niezawodny we wczorajszym meczu Łukasz Tabaka kolejno w 58, 60 i 70 min. Gdy wydawało się, że w tym meczu już więcej nic się nie wydarzy tracimy dwie bramki jedną za drugą w 78 i 80 min. Do ostatniego gwizdka końcowe minuty bardzo nerwowe, ale ostatecznie z Przylepu wywozimy korzystny wynik i przesuwamy się w tabeli na 3 miejsce.